Listopadowe dni zadumy budzą w nas wiele wspomnień.
Atmosfera Uroczystości Wszystkich Świętych przypadająca na dzień 1 listopada i Święto Zmarłych zwane też Dniem Zadusznych obchodzonym 2 listopada przywołują w naszej pamięci, tych , którzy odeszli od nas na zawsze. Przed oczami stają twarze tych, z którymi spędziliśmy chwile, miesiące, a nawet lata. Miejsca, w których ich spotykaliśmy przypominają ich gesty, słowa, czyny...
Pamiętając o nich pragniemy podziękować za wszelkie dobro, które pozostawili po sobie.
Ślady ich stóp mocno odcisnęły się na naszej rychwałdzkiej Ziemi, a szczególnie ich dobro, które czynili jak echo niesie się wśród nas.
Już przez mgłę, ale ciągle widoczne są ślady zmarłych z naszych rodzin, dziadków, rodziców, krewnych, znajomych.
Minęło już kilka lat, kiedy musieliśmy pożegnać z naszej społeczności szkolnej wielu nauczycieli, pracowników szkoły. Wśród nich byli i spoczywają na naszym parafialnym cmentarzu Pan dyrektor Kazimierz Stokłosa i sekretarka, ale też wspaniała kucharka Pani Krysia Ścieszka. Jej przepisy własnoręcznie napisane znajdują się w wielu zeszytach rychwałdzkich gospodyń.
Szczególnie żywe są zaś ślady pozostawione przez tych, którzy w tym roku odeszli od nas.
Ojciec Innocenty Maj, który w Rychwałdzie był aż 26 lat i swoim długim życiem do końca wypełniał wolę Pana. I chociaż medycyna kilka razy wyznaczała u kres życia, Bóg pozwolił Mu dożyć aż 93 lat. Przez swoje cierpienia uszlachetniał innych i pomagał kościołowi w apostolstwie chorych.
W styczniu tego roku nagle zmarła Pani woźna Bogusława Gąsiorek. Cicha, skromna i zawsze gotowa dzielić się z innymi wszystkim co miała, a przede wszystkim dobrym słowem odeszła tak szybko, że ciągle wydaje się, że znowu pojawi się na szkolnym korytarzu.
Zaś w marcu bieżącego roku pożegnaliśmy Pana Kazimierza Wilka wieloletniego, emerytowanego nauczyciela matematyki w naszej szkole. Całe pokolenia pamiętają Jego ścisły umysł i wymagający sposób nauczania, zarówno do uczniów, jak i w stosunku do siebie. Pomimo samotności, choroby i cierpienia był z nami do końca. Wrócił do rodzinnych stron dopiero po śmierci.
Dziękując Bogu za dar ich życia, zanosimy do Boga modlitwę, aby za szlachetne życie, służbę Bogu i ludziom otrzymali swoją niebiańską nagrodę.
Dla nas żyjących tu w Rychwałdzie i ciągle będących w pielgrzymce życia niech przyświecają słowa Adama Naruszewicza ”Nie ten żył długo, kto liczne miał lata, lecz ten, kto zrobił wiele dobrego dla świata”
Dorota Walatek