To była inna Niedziela Palmowa niż zazwyczaj. Nie mogliśmy pójść do kościoła i poświęcić swojej palmy. Co roku naszą świątynie wypełniały rzesze dzieci z palmami własnoręcznie wykonanymi lub zakupionymi na kiermaszach wielkanocnych. Zachęceni przez kapłanów, rodziców i dziadków przygotowaliśmy gałązki wierzbowe z baziami, zielone gałązki drzewka oliwnego, bukszpanu i na wzór dzieci jerozolimskich mieliśmy pragnienie powitać Jezusa – Króla wjeżdżającego do Jerozolimy.
Szczególnie dziękuję rodzicom i uczniom klasy II za przesłanie zdjęć wykonanych przez dzieci palm. Zarówno te wykonane z darów natury jak i te namalowane kredkami są symbolami naszej wiary i kultywowania tradycji przodków. Palmy przechowujemy przez cały rok, aby strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Dawniej wynoszono je także na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem. W moim rodzinnym domu gałązki palmy palono również w czasie burzy.
Niedziela Palmowa i rozpoczynający się dzisiaj Wielki Tydzień niesie w sobie całe bogactwo, znaków i symboli. Umiejmy je dostrzec, rozpoznać i przyjąć z wiarą. Chociaż fizycznie oddaleni od siebie, łączmy się duchowo. Jedni drugim nieustannie przypominajmy, że nasze ograniczenia – przestrzenne, zdrowotne, rozumowe – nie stanowią żadnych ograniczeń dla Pana Boga. Nawet w domach możemy otrzymać łaski płynące z duchowego zjednoczenia z Nim.
Dorota Walatek